W przedostatniej kolejce B klasy nasz zespół po słabszym spotkaniu podzielił się punktami z „Orłem” z Pustyn remisując 1-1 (0-0). Ogólnie całe spotkanie stało na dość niskim poziomie, próżno było szukać wirtuozerii w grze obu zespołów zwłaszcza w pierwszej części. Do meczu przystępujemy bez Sławomira Wielgos, który pauzował za kartki, jego miejsce na boisku miał zająć niespełna 16letni Eryk Karnas. W wyjściowym składzie pojawił się również Arkadiusz Lubas, który wspomaga od czasu do czasu swoją drużynę. Cała potyczka była bardzo wyrównana, naszym nie układała się gra tak jak dotychczas przyzwyczaili swoich kibiców. Raz groźnie z rzutu wolnego uderzył nasz kapitan ale futbolówka odbiła się od górnej części poprzeczki. Lubas trafił do siatki ale w momencie podania był na spalonym. Po prostu nam nie szło, a przyjezdni szukali swoich okazji stwarzając sobie groźne okazje na objęcie prowadzenia. Po mimo prób obu zespołów wynik do przerwy się nie zmienił 0-0. W poczynaniach naszego zespołu chwilami widoczny był brak pomysłu na rozegranie akcji i zakończenie jej strzałem. Była to jedna z najsłabszych połówek jaką zagraliśmy w tym sezonie. Druga połowa była już trochę lepsza, ale dopiero po tym jak Trener Wielgos przeprowadził podwójna zmianę, boisko opuścił Karnas i Lubas a zastąpili ich Pilecki oraz sam trener we własnej osobie. Zanim jeszcze doszło do tej zmiany to o mały włos nie stracili bramki, ratując się wybiciem z linii bramkowej. Nasi też próbowali strzałów z obrzeża pola karnego, a to Kamil Barć, Witold i Mariusz Drewniak czy wreszcie świeżo wprowadzony Patryk Pilecki i Łukasz Wielgos. Niestety żadna z tych prób nie znalazła drogi do bramki gości, a ofiarne interwencje golkipera przyjezdnych ratowały ich przed utratą bramki. Jak nie idzie to nie idzie. Dopiero w 66min dośrodkował nasz Kapitan a z głębi pola wbiegł Łukasz Wielgos i strzałem głową „skąd przyszła” daje nam prowadzenie. Wydawać się mogło iż pójdziemy za ciosem i strzelimy kolejna bramkę lecz już nic nie wpadło, mało tego w 77 min po w rzutce z autu w nasze pole karne grający Trener Jacek Jastrzębski daje „Orłowi” wyrównanie strzałem głowa w długi róg naszej bramki. Próbowaliśmy strzelić zwycięską bramkę, mieliśmy do tego okazje, najlepszą przestrzelił z 7m nad poprzeczką W. Drewniak. Inne dobre akcje kończyły się nie dokładnym ostatnim podaniem lub dośrodkowaniem. Wynik nie uległ zmianie 1-1.
Podsumowując zagraliśmy dość słabo – przeciętny mecz, dostosowaliśmy się gra do przeciwnika, który ambitnie walczył i wywiózł punkt z Wesołej na który z przebiegu meczu zasłużył. 20-25 min w miarę dobrej gry to za mało żeby pokonać kogo kolwiek, tak więc szanujemy ten remis, po którym już dziś wiadomo, iż na koniec sezonu zajmiemy co najmniej 2 lokatę w ligowej tabeli. W sobotę ostatni mecz sezonu o 13:00 zagramy w Rogach z miejscową „Burzą”